W niedziele o godz.18 gramy meczyk.Podejdziemy do meczu na luzie i z usmiechem na twarzy!Panowie MY NIC NIE MUSIMY!To jest zabawa i piwo kazdemu sie nalezy za caly sezon!
Pisac jak z obecnoscia.?
BOKARO:
Natomiast mecz zalegly z Bokaro gramy w ten czwartek 15 pazdziernika o godz.24;00
Prosze kazdego OBOWIAZKOWO o kwote 18 zl PLN.Z Racji splaty boiska!
ps.Innego terminu nie bylo :( Oni beda w okrojonym skladzie,ale beda musieli z nami wygrac,zeby grac w barazu...no i zrobilo sie ciekawie...
Zagramy w taki skladzie?: Lopez-Norbi,Model,Szymon-Arek,Lukas-Aras,Zuro?,Seba,Michu.
20 komentarzy:
Mam obolala noge po tym pajacu Milanowiczu ,ale sa jeszcze dwa dni wiec bedzie lepiej.
jak to 24??? ja mam na 7:45 do szkoly;]
postaram sie byc;] ale jeszcze dam znac
wszyscy maja na rano gdzies,ja wstaje o 7.qzwa serio nie bylo innego terminu ,a trzeba to rozegrac do konca tygodnia bo pozniej baraze i koniec ligi.
Na mnie nie liczcie, piatek mam mega wyjety z zycia az do sobotniego poranka, lacznie z grankiem w Kafe Jerzy wiec jak pojde spac o 2ej, a wstane przed 6tą to zemre w ciagu dnia lub w nocy:(
mowie to z bólem serca...
Nie wiem czy bede bo nie mam kasy dopiero zaczelem prace... wiec na mnie tez nie liczcie ! Michu
No to k..wa zajeb..cie, przecież to nie jest godzina dla ludzi - brawo dla organizatora. Też nie wiem, czy dam radę.
Po Twoim SMS Norbi myślałem, że jajca sobie robisz, ale faktycznie na stronie SLS jest taki termin. Pytanie tylko, czy godz. 00.00 w czwartek to nocka ze środy na czwartek, czy czwartku na piątek?
z czwartku na piatek
w srode Bokaro gra lige i dlatego w srode nie chcieli
Nieciekawe komentarze, ale niestety w tygodniu siedzę w Świnoujściu i nie ma szans, żebym się pojawił. W niedzielę oczywiście jestem i tą kasiurkę mogę donieść w tym terminie.
jestem na obu,ten jeden mecz mozna sie poswiecic,Michu masz byc zrobimy zrzute,Lukas napisac Ci usprawiedliwienie?,arekb.
to ja poprosze Arku;)) hehe bede na obydwu :)
mnie nie ma. wstaje o 5 do pracy a nastepny jestem. blad ze byl wtedy przelozony. dario
oo kuuu..waa ale godzina zajebista,no dosłownie ekstra,no ale jak tu sie nie stawic gdy miłość do piłki zwycięża??Pomimo,że ze STARGARDU będę dymać,no ale na 99,9% jestem jutro i w niedzielę - aras
No właśnie Aras!!
Milosc do pilki to raz, a dwa to chęć uczestniczenia w historii EPPE, no i giera z Bokaro
To wszystko sprawia, że postaram sie byc na meczu
Tylko jak ja wówcza przeżyje piatek i noc z piatku na sobote??
damy rade!
Seba a gdzie Twoj magiczny napoj??
P.S.czytales ostatnio o sobie w kurierze artykulik??arekb.
tiaa:P
Zwiazki mnie kochaja:)
relacja ostatniego meczu z Głosu
Szampany muszą poczekać - lider przegrał
SZCZECIŃSKA LIGA SZÓSTEK Wciąż nie wiadomo, który zespół z grupy 1 III ligi zajmie na koniec sezonu pierwsze miejsce
Lastrico VIP - Eppearance-Konsbud 6:3 (3:1)
Bramki: dla Lastrico - Milanowicz 3 (8, 16, 42), Szewczyk 2 (21, 32), Jasek (50); dla Eppearance - Roszkowski (24), Grabarczyk (33), Modelski (50)
Lastrico: O. Bożykowski, Nizel - Karczewski, Milanowicz, K. Bożykowski, Dąbrowski, Bebkiewicz, Jasek, Jakubczyk, Szewczyk.
Eppearance: Nowokuński - Korwel, Roszkowski, Żurowski, Antos, Kreft, Mazurek, Burnat, Grabarczyk, Modelski, Zębal.
Gdyby Eppearance-Konsbud wygrał, to już miałby zapewnione pierwsze miejsce i awans do II ligi. Jednak jeszcze przed meczem piłkarze lidera wyrażali swoje obawy. Jak się okazało - słusznie.
Lastrico miało przewagę od początku. W 8 minucie Maciej Milanowicz - który w karierze był zawodnikiem m.in. Pogoni Szczecin i Dębu Dębno - strzelił na 1:0. Osiem minut później po błędzie obrony rywali podwyższył na 2:0.
Drużyna Lastrico miała problem z własnym bramkarzem. A raczej jego brakiem, bo w bramce stał zawodnik z pola, Oskar Bożykowski. - Dajcie jakieś rękawice! - krzyczał golkiper do swych kolegów na ławce rezerwowych. - Ślizga się wszystko!
- Zaraz przyjedzie bramkarz! - usłyszał w odpowiedzi i musiał uzbroić się w cierpliwość. Piłkarze Eppearance albo nie słyszeli tego, albo nie widzieli, że rywal ma kłopot ze śliską od deszczu piłką. Albo zwyczajnie nie potrafili tego wykorzystać. Brakowało im strzałów z dystansu.
A że problem ze śliską piłką był, przekonał się ich własny golkiper, który za daleko wyszedł na przedpole i został zaskoczony przez Marcina Szewczyka strzałem z połowy Lastrico. Michał Nowokuński trafił piłkę rękawicą, ale nie zdołał jej wybić.
W drugiej połowie przyjechał bramkarz Lastrico, a Milanowicz (który w przerwie przyniósł własną piłkę z samochodu) pokazał kilka udanych zagrań. I lider z radosnym otwarciem szampana musi jeszcze poczekać.
bedziemy grac w sniegu? ;D
taaak zolta pilka jak slowacy bo szczesliwa;]
Prześlij komentarz