Tak można podsumowac dzisiejszy mecz pełen mega emocji. Zaczeło się od naszego prowadzenia 2:0, potem rywale doprowadzili do remisu. Wyciagnęliśmy przed przerwa na 5:2, po przerwie Araś dorzuca gola i wydaje sie, że mamy rywala na łopatkach. Mamy kilka setek, idziemy na bramkarza 3 na 1go i dupa... Zaczyna się. tu mam żal także do siebie o zabawy pod bramka, no ale cóz, takie życie! Końcowka pełna emocji, Lopez schodzi z powodu kontuzji, ja staje w klatce na jakies 4 minuty, przy stanie już 6:6. Generalnie w ostatniej akcji chyba z 3 razy strzelamy, rywal broni się cała druzyna na linii bramkowej, totalny bilard, potem jeszcze emocje bo po ataku na moje piszczele dwóch rywali o mało nie zakończyłem kariery, sędziowie milczeli, adrenalina maxx skacze, ale nikt nie strzela i remis.
Szkoda!!!!!
Szkoda!!!!
Szkoda....
Plus tego meczu to gra obronna w 1 połowie, dzisiejszy minus to znowu duża liczba straconych goli...
Gramy jednak dalej, za tydzień Tankaa. Araś obiecał, że przed wyjazdem na łajbę wygra nam jakis mecz:)
Eppearance - Prawobrzeże 6:6 (5:2)
gole: 4 - Seba, 1- Czypol i Araś
12 komentarzy:
seba przede wszystkim gdyby nie ty,to dzisiaj nawet nie zremisowalibyśmy tgo meczu,bo na strzelałeś troche,nie ma co sie teraz podłamywać,czy wyrzucać sobie tych wszystkich sytuacji z meczu,bo dzisiaj przede wszystkim dało się zaobserwować JEDNO - zaczęliśmy spokojniej grać z tyłu-podaniami przez Lopeza,nie holowalismy bezsensownie piłki z tyłu żeby zaraz ją wepchnąć do kogoś na maksa krótko pilnowanego,zagraliśmy dojrzalej i z tego trzeba się cieszyć-jest DOBRZE i gitara-gramy dalej i trafiajmy w słupki(serkową radą hehe)a za tydzień wygrana jak w banku - nie ma bata na EPPE!:-) ARAŚ
zagralismy naprawde dobry mecz,odrobina szczecia i 3 pkt bylyby nasze,przy 6-2 znowu jednak odpuscilismy obrone,nie ma co jednak marudzic bo naprawde zagralismy dobrze,zabraklo tej jednej bramki a okazji bylo oj bylo,gramy dalej swoje jwszcze wiecej pilka i troche szybciej bo w 2 polowie siedlismy z rozgrywaniem,Lopez emocje juz chyba opadly...zdrowiej chlopie gramy dalej niepokonani...wygrywamy razem i przegrywamy razem bo jestesmy druzyna,arekb.
Zajebiście teraz żałuje, że nie zamówiliśmy tego meczu u Kuby, mielibysmy wszystko jak na tacy i akcje po której padł gol na 6-6 i faul na mnie, no i nasze setki spieprzone:)
bark napieprza. Bardziej się martwię głową. Mam nadzieję, ze na razie nie uszykują mi się zadne rozmowy o robotę. Bo będe musiał tłumaczyć skąd poobijane czoło. Nie wiem jak to Paweł zrobił, ale obił mnie z dwóch stron :). Nie mogę obiecać, że wyleczę się do następnego meczu, ale mogę obiecać, że się postaram.
I chciałem przeprosić za moje zachowanie. Dawałem z siebie wszystko i byłem nabuzowany.
Lopez grunt zebys wyzdrowial a twardy z Ciebie chlop to napewno bedziesz do soboty jak nowy,gramy dalej,arekb.
ja juz jestem na 100% mysle ze juz choroba mnie zadna nie zlapie;P heh skladka bedzie jutro zaplacona..sorka za zwloke ale teraz mam hajs dopiero;] do soboty ;D
Zazdroszcze wam tych emocji jedyne co mnie do Polski ciagnie to wlasnie nasze EPPE:)Co sie dzieje z Modelem,mielismy tylko 2 zmiany?
heh to ja Norbi pisze z Serka kompa,brat nawet juz w pilke nie moze grac bo mu kregoslup slabnie:( Wracam 10 grudnia i pierwsze co postaram sie ogranac jakies luzne giery.
Pozdr.
Model dał esa rano ze lezy chory
Co do Ciebie Norbi to uwazaj na zmiane czasu i kliamtu bys sie nie rozlozyl po powrocie
wiem z autopsji ze ejst niefajnie
10go wracasz a juz 13go o 9 rano gramy z Seepointem!
ooo emocje to byly,Seba-oaza spokoju- tak sie wydarl na sedziego jak w pamietnym meczu Serek tuz przed wyjazdem,cud ze nie dostal kary,Arekb.
hej chlopaki... pytanko: chcialby ktos dzisiaj wpasc na gierke do nas? gramy przy Wojska Polskiego we wtorki o 21.30. dajcie znacz czy byliby chetni. albo u nas na blogu albo tu. pozdro.
PS. szkoda waszego meczu. ale mowilam wam w przerwie zeby grac ostroznie bo oni cisna 2 polowe.
aha. nasz blog to: http://www.konsbud.blogspot.com/ :)
Prześlij komentarz