niedziela, 30 sierpnia 2009

Wygrana... W bólach urodzona!

Początek meczu z Black Crew zdecydowanie dla nas. Po kilku minutach prowadziliśmy 4:0 i... wszystko staje do góry nogami. Dużo kiwek, gra do przodu, rywale się bronią i wyprowadzaja groźne kontry. Do przerwy już tylko 4:2, na początku drugiej części Black dochodzi nas na jednego gola. Wtedy to dochodzi do przełomowego momentu spotkania. Araś po podaniu Seby trafia w poprzeczke ze 150 centymetrów i to góra, piłka po poprzeczce odbija się od jego szczęki i wpada do siatki. To podcieło by skrzydła każdej ekipie. Ostatecznie wygrywamy 8:4, ale z gry zadowoleni być nie możemy!!!!!

Eppe - Konsbud - Black Crew 8:4 (4:2)
bramki: Seba - 4, po jednej: Aras, Łukaś, Michu i Model

14 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Wazne 3pkt!gramy dalej..dzisiaj gralem slabiej.gupie kiwki..sorka;p..pomyslalem i teraz wiem ze tak nie mozna..dlatego postaram sie grac zdecydowanie lepiej.heh..pozdro..-ModeL-;)

Anonimowy pisze...

trafniej tego nie mogłeś wyrycytować Seba:-)hehe ale brama napewno byłaby na pierwszej planszy w "Łapu Capu" hehe - aras

wski pisze...

niech ktos z ekipy MODEHu da wynik w Red Boxie z Devilsami
powtorka z historii w pierwszej polowie, jakbym widzial mecz ich z nami w SLS i HALPie:)

Lukas pisze...

przegralismy 9:1...hehe Andrzej byl szybszy niz nasi obroncy... i dalej juz bez komentarza

Anonimowy pisze...

a to my mielismy jakis obroncow???arekb.

wski pisze...

gratki dla Lopeza
trafil do 6tki kolejki po meczu z Multimedia!!

lopez_27 pisze...

o red boxie nawet mi nie wspominajcie. Poracha jakaś. Jeszcze na sam koniec kopa dostałem. Ale osobiście devilsom bez walki się nie oddałem :/

norbi pisze...

Co do Black Crew uwazam ,ze czas w meczu z mistrzami zagrac po profesorsku i szanowac ta pilke ,albo powiem inaczej,musi byc wiecej ruchu na calym boisku.Srodek pola slobiutko szczegolnie przy 4-0 tam powinno sie wiele dziac,pilka od obroncow itd .Tam musi wrocic duzo biegajacy...Lukas,a Modela sam nie wiem gdzie ustawiac...za szybki jest:)
Model moje zdanie jest takie:umiesz sie dobrze kiwac to rob to,bo nie tracisz glupio pilek tylko z korzyscia dla druzyny i jak dodasz do tego wszystkiego to ostatnie podanie(co umiesz robic) to bedzie Perfect!
Lopez pochwalilem Cie po meczu z Multi,jak widac nie przypadkowo:)
Aras tak jak mowisz Lapu-capu,ale Sebol powiedzial na lawie"wchodzimy teraz i trzeba cos strzelic,wiec strzeliles:)
Pozdro panowie.

norbi pisze...

Srodek pola slobiutko szczegolnie przy 4-0 tam powinno sie wiele dziac,pilka od obroncow itd .Tam musi wrocic duzo biegajacy...Lukas,a Modela sam nie wiem gdzie ustawiac...za szybki jest:)-
MOZE INACZEI:) Cala nasza czworka rogrywa pilke (doliczam jednego napadziora,bo drugi caly czas jest na szpicy),przy takim wyniku automatycznie wciagamy ich na wlasne podworko...do tego dochodza dobrze gracy nogami keeperzy i jest mega zajebiscie:)Ale esencja sukcesu jest gra na calym boisku srodka pola i jednego z dwoch napadziorow ot tak sobie to kminie...

Anonimowy pisze...

dodałbym do tego konieczność spokojnego rozejrzenia się posiadacza piłki po całym boisku i rozegrania tej piłki jak najszerzej - tuż przy linii bocznej.W ten sposób zmusimy przeciwnika do częstrzego biegania i jednocześnie otworzy nam drogę do wykonania tego ostatniego podania,bo środkiem się pchając przy takim zagęszczeniu to my nic nie zwojujemy - nawet napastnicy-gdyby nie wiem jak wtedy biegali to i tak nie znajdą sobie zbyt wiele wolnego miejsca przy zagęszczonej obronie przeciwnika.Myślę,że można byłoby to poćwiczyć - aras

Anonimowy pisze...

i przy takim stylu gry - o którym napisałem wyżej - taki szybki,młody,zwinny i techniczny Model mógłby poszaleć na skrzydle,zrobić przewagę i dobrze dograć - aras

Anonimowy pisze...

LASTRICO ZREMISOWALO Z BOKARO arekb.

Anonimowy pisze...

Szybki i ładny dla oka mecz.Zarówno jedna jak i druga drużyna od pierwszego gwizdka pokazała że bardzo chce wygrać w tym meczu.W pierwszej połowie trwała cały czas wymiana ciosów.Żadnej z ekip nie udało sie odskoczyć na więcej niż 1 bramkę.Do przerwy wynik remisowy 4-4.Druga połowa to już lepsza gra Lastrico w której brylował Milanowicz.Obrońcy Bokaro nie mogli sobie poradzić z jego atakami.Na 4 minuty przed końcem meczu gospodarze odskoczyli na 2 bramki i było 7-5.Gdy wydawało się że jest już po meczu Usowicz strzela na 7-6,a w samej końcówce Gliwa wyrównuje na 7-7
arekb.

Przemo pisze...

Dla nas to chyba dobra wiadomość.